Brzoza to moje ukochane drzewo.
Piękna, smukła, o delikatnym ulistnieniu cudownie szemrzącym na wietrze. O
delikatnej białej korze.
Lubię się do niej przytulać.
Daje mi to tyle radości,
napędza na cały dzień, dlatego staram się to robić najczęściej jak mogę. Dzięki
niej czuję przypływ dobrych pomysłów i wyraźne rozbudzenie intuicji.
Moją tradycją stało się coroczne
ścinanie kilku gałązek, które znajdują swoje miejsce w moim ulubionym wazonie.
Cieszę się ich widokiem cały rok. Do następnej wiosny, kiedy to wymieniam je na
nowe :)
Powszechnie sądzi się, że brzoza
leczy smutki, koi nerwy, łagodzi bóle, ogólnie wzmacnia nas, przyspiesza
gojenie się ran, leczy wszelkie dolegliwości kobiece, dodaje pewności siebie.
Od wieków jest drzewem radości.
Jej drewno jest jasne, piękne i
słodko pachnące.
I jak tu jej nie kochać?
„Spójrz, białą korą brzoza się bieli
Jakby już spała w śnieżnej pościeli
Na takiej białej, jak papier korze
Wierszyk o brzozie napiszę może?
Albo odczytam wzorem muzyka
Spisane na niej nutki słowika”
(Wł. Ścisłowski)
Zapraszam Was do lektury w dziale „Kącik drewniany”.
O tym wspaniałym drewnie napisałam więcej, niż planowałam, mam nadzieję, że
informacje, które zebrałam przydadzą się tym, którzy pracują z brzozą a chcieliby
uzupełnić swoją wiedzę, a także każdemu, kto po prostu szuka ciekawych
informacji o tematyce drewna.
Nevrinn.
:)
ŚWIETNIE!!! Nie wiedziałam że brzoza to takie dobre drzewo! A mam mały brzozowy lasek na koło domu :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pomysł z gałązkami!
Pozdrawiam ciepło.
Tak, brzozy są cudowne pod każdym względem o ile nie ma się alergii na ich pyłki jak mój tata ;-)
UsuńDziękujemy za odwiedziny i pozdrawiamy serdecznie :-)
Nevrinn