Ciekawi Was jak mały kawałek drewna przeobraża się w kawał biżuterii?
Postanowiłam zamieścić perę fotek WIP, czyli Work In Progress, kilku egzemplarzy biżuterii przeznaczonej na Festyn Charytatywny dla synka przyjaciółki - Szymonka.
Jak powstaje pierścień?
Wyselekcjonowany kawałek drewna tnę na klocek o odpowiednich gabarytach, wiercę otwór o takiej średnicy jaki ma być rozmiar pierścionka.
Następnie na tarczy szlifierskiej nadaję mu odpowiedni kształt - według projektu. Ewentualnie nawiercam albo żłobię zagłębienie na kamień, koral itp. opcjonalnie oczywiście. A potem papierek ścierny i pilniczki w dłoń ...
Szlifuję, gładzę, szlifuję, formuję dokładnie, szlifuję, poleruję - aż uzyskam satysfakcjonujący mnie efekt.
Potem zostaje wykończenie - oczywiście jak najbardziej ekologiczne. Generalnie lakierów nie lubimy ze względu na
ich toksyczność. Staramy się używać naturalnych olejów, wosków, politur, tak jak kiedyś ich używano.Wam również polecamy dbać
o to, by wybierać naturalne, bezpieczne przedmioty codziennego użytku.
Choćby kosztem trwałości ich powierzchni.
Nie trujmy się więcej niż musimy. Cywilizacja
wystarczająco nam chemii dostarcza na co dzień.
Nie wszystkie "kawałki" są ukończone, poniżej te gotowe :)
I kilka innych egzemplarzy biżuterii:
Mam nadzieję, że czas pozwoli na wykonanie jeszcze kilku gadżetów :)
Będę obsługiwać stoisko z biżuterią handmade na festynie i wszystkie egzemplarze wystawiam na sprzedaż.
Pieniążki przeznaczone zostaną na rehabilitację i sprzęt rehabilitacyjny dla Szymonka Kalinowskiego.
Jeśli ktoś wybiera się w okolicach 7 lipca na Mazury z dziećmi, serdecznie zapraszamy na festyn, który odbędzie się w Ełku w Parku Solidarności.
Miłego dnia,
Nevrinn.
Nevrinn.
Po pierwsze: wow! Ile obserwatorów! :) Wiedziałam, że Wam pójdzie szybko i oby szło tak dalej. :) Takie akcje są świetne i miło, że w niej uczestniczycie. Życzę jak najlepszej sprzedaży dla Szymonka! :)
OdpowiedzUsuńPost jak najbardziej mi się podoba. :) Takie niepozorne, małe kawałki drewna, a zamieniają się w cuda. :)
:)
UsuńGdybym miała mnóstwo czasu, wykonałabym znacznie więcej na festyn. Niestety trzeba ogarnąć dom, zajmować się dzieckiem, kotem, królikiem, żółwiem, rybami, zwykłe pisanie postów na blogu zajmuje czasem kawał czasu (teraz pracowałam nad dłuższym - na dniach się ukaże).
A jeszcze zamówienie wisi nad głową :P
Życie ...
Nev :)
Zapomniałam dodać, że w międzyczasie jeszcze trzeba duuży stojak na biżuterię zrobić :P
UsuńO, to ja jestem ciekawa wieszaka! :) I jeszcze proszę o relację z festynu! :)
UsuńMiłego wieczoru. :)
Będzie i wieszak i relacja :)
UsuńNev.
Szlachetna inicjatywa, szlachetne kawałki drewna, szlachetni ludzie którzy to robią.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Red